11 marca 2016

Port w Rostoku – gotowy do bunkrowania statków LNG


GOSPODARKA MORSKA
PORTY MORSKIE, ŻEGLUGA, LNG
NIEMCY
Rostock, bunkrowanie LNG na norweski statek m/v "Greenland"
Największy niemiecki port na Bałtyku - Rostock, pod koniec lutego tego roku dołączył do bałtyckich portów, w którym można bunkrować LNG na statki o napędzie gazowym, stając się tym samym konkurentem dla portowego terminalu LNG w Świnoujściu, który takich możliwości nie posiada.


Niemiecka spółka zależna Gazpomu: Gazprom-Germania GmbH,  kierownictwo Hafen - Entwicklungsgesellschaft Rostock mbH oraz lokalne władze administracji morskiej i innej, w ciągu ostatnich miesięcy opracowały wspólnie ramy prawne i operacyjne, konieczne do przeprowadzenia czynności związanych z bunkrowaniem LNG na statki. W 2014 r. Gazprom podpisał z rostockim portem memorandum o współpracy na rynku LNG.  

Wypracowane uregulowania pozwoliły 27 lutego, po raz pierwszy w dziejach rostockiego portu, dostarczyć na statek paliwo gazowe. Była to też pierwsza operacja bunkrowania LNG w południowej części Bałtyku.

Rostock, dostawa  LNG przez Gazprom na norweski statek
Na m/v „Greenland”, 110-metrowy cementowiec, należący do norweskiego armatora KGJ Cement AS,  Gazprom - w koordynacji z agencją morską Sartori & Berger - dostarcz cysternami schłodzony do temperatury minus 160oC LNG.

„Wierzymy, że istnieje wiele możliwości w sektorze morskim”, uważa Timo Vehrs, dyr. ds. rozwoju w Gazprom Germania GmbH. „Przyjazny środowisku i dla klimatu gaz ziemny może zastąpić tysiące ton ciężkiego paliwa okrętowego rocznie. Podjęliśmy pierwszy, ważny krok w Rostoku. Operacja bunkrowania LNG, pokazała, że wizja gazowego paliwa na statkach stała się rzeczywistością”, dodaje.

„Jesteśmy bardzo zadowoleni z  nowych usług w działalności naszego portu”, przyznaje Jens Aurel Scharner, dyrektor zarządzający Hafen - Entwicklungsgesellschaft Rostock mbH. „Jesteśmy pewni, że możliwość bunkrowania paliw alternatywnych, jak LNG, będzie odgrywać dużą rolę w podniesieniu naszej konkurencyjności i będzie zachętą do  zwiększenia wejść do Rostoku jednostek przyjaznych środowisku”.

Niemieccy eksperci uważają, że w przedsiębiorstwach żeglugowych, operujących na Bałtyku i Morzu Północnym, ze względu na rygory tzw. dyrektywy siarkowej UE - LNG cały czas zyskuje na znaczeniu jako paliwo okrętowe.

Sytuacja ta wpłynęła zresztą na podpisanie dwa lata temu memorandum o współpracy Gazprom Germiania z Portem Rostock na rynku LNG. Współpraca ta wzbogacona obecnie możliwościami bunkrowania LNG w porcie, skupia się także na rozwoju marketingu, wykorzystaniu LNG w transporcie drogowym oraz spedycji na obszarze Meklemburgii-Pomorza Przedniego.

KOMENTARZ

Umożliwienie w Rostocku bunkrowania LNG nie jest żadnym zaskoczeniem, akurat takiego zachowania należało się spodziewać. Zgodnie z wytycznymi KE – każdy morski kraj unijny powinien mieć przynajmniej w jednym z portów morskich w danym akwenie taki punkt bunkrowania LNG.

Polska i Litwa zdecydowały się na budowani terminali odbioru LNG z zagranicy (importowych), by uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji, ale nie pomyślały o realiach bałtyckich, ani nie przeanalizowały należycie polityki morskiej kreowanej w UE. W obu projektach, tak polskim, jak i litewskim, zabrakło miejsca na stanowiska eksportowe LNG - na bunkrowanie LNG na statki. Chociaż  rządy i administracje morskie tych państw wiedziały o skutkach dyrektywy "siarkowej" czy o konieczności budowania punktów bunkrowania LNG.

Podczas, gdy w Polsce podejmowano wiele nietrafnych decyzji dot. gazoportu, śledzono jego opóźniającą się z różnych powodów budowę, nasi zachodni sąsiedzi w porozumieniu z rosyjskim dostawcą gazu przygotowali spokojnie optymalne warunki do bunkrowania LNG w rostockim porcie. I to bez kosztownych inwestycji.

Są to na razie bunkrowania na burcie ze specjalnych cystern Gazpromu, przystosowanych to przewozu LNG, ale niebawem może się okazać, że w rostockim porcie lub jego obszarach przyportowych, powstał zakład skraplania gazu dostarczanego gazociągiem Nord Stream do północnych Niemiec. 

Polska nie dopuszcza do siebie myśli o kooperacji z rosyjskim biznesem, o wspólnych inwestycjach nie ma mowy.

Przegrywają na tym polskie porty, za to wzmacniają swoją pozycję na rynku  usług portowych -  porty położone tuż obok polskiej granicy, tak na wschodzie, jak i zachodzie kraju. Ich konkurencyjność względem polskich portów morskich stale rośnie.

Polska, prędzej czy później będzie musiała wybudować gdzieś punkt bunkrowania LNG, zapewne w Świnoujściu, gdzie posiada optymalną infrastrukturę portową do tego celu i importowy terminal LNG. Takie są wymogi UE.

Niemniej jednak, Polska, która w świnoujskim gazoporcie mogłaby umożliwić bunkrowanie LNG, zarówno flocie morskiej, jak i rzecznej, w tym także niemieckiej – przespała swoją najlepszą okazję.  

Barki (z gazowym napędem) zaopatrzą się w paliwo w Berlinie, statki w Rostocku. I to z gwarancją, że tam LNG jest i będzie tańszy niż w Polsce. Rynek nie lubi pustki, rynek LNG – także.
Foto: Gazprom - Germania GmbH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz